Moje forum
Tereny => Łąka => Wątek zaczęty przez: Seyl w Sierpień 29, 2013, 16:23:48
-
W nocy trawa zaczyna świecić bladym zielonym światłem.
-
Wbiegłam. Zaczęłam biegać po łące.
-
- Jak tu fajnie!! - krzyknęłam z radości..
-
Weszłam cichym krokiem. Zamyślona złożyłam skrzydła.
-
Zobaczyłam jakąś tygrysicę. Nadal biegałam po łące.
-
Syknęłam oglądając bandaże.
-
Popatrzyłam na trawę. Usiadłam i zaczęłam ją wąchać.
-
Spojrzałam na świecącą się trawę.
-
Zostawiłam trawę. Nagle pojawił się wąż.
- Głupia moc.. - mruknęłam pod nosem i sprawiłam, że zniknął
-
Zamyśliłam się siadając.
-
Położyłam się na grzbiecie. Zaczęłam patrzeć w niebo.
-
Ziewnałem obserwują kocię.
-
Zaczęłam patrzeć na gwiazdki.
- Skorpion, Orion, Mały Wóz.. - zaczęłam mówić.
-
Wszedłem...zobaczyłem dwa tygrysy,więc się cofnąłem trochę niepewnie...
-
Zobaczyłam chłopaka. Podniosłam się i złożyłam skrzydełka.
-
Patrzyłem na tygrysiątko.Kucnąłem i się uśmiechnąłem.
-
Podeszłam nieśmiało do chłopaka.
-
Wyciągnąłem rękę.
-
Podeszłam jeszcze bliżej.
-
Uśmiechnąłem się.
-
Weszłam. Księżyc... gwiazdy...Uśmiechnęłam się dziwnie w niebo.
-Kocham was..-szepnęłam
-
Zobaczyłem jakąś dziewczynę.Odwróciłem się czujnie w jej kierunku.
-
- Hej.. - powiedziałam cicho
-
Przyjrzałem się kotkowi.
-Ty mówisz?-spytałem zdziwiony,ale o dziwo nie przestraszony.
-Tam,skąd pochodzę,koty nie mówią...
-
Usiadłam na jakiejś skałce wpatrując się w niebo.
-
- Mówię. I nie jestem kotem, tylko tygrysem.. - zmarszczyłam nos
-
-Ale tygrys to przecież też kot...zresztą nieważne.-zaśmiałem się i pogłaskałem tygrysiątko.
-
-W NY było... inaczej... dużo..-westchnęłam
-
- Słyszałeś o tej legendzie? Że jeśli dotkniesz tygrysa, ten staje się twoim? - spytałam
-
-Nie...-mruknąłem i znów spojrzałem na dziewczynę.
-
Popatrzyłam na trawę. Świeciła blado... W tem zobaczyłam tygrysy i chłopaka...
-Nie jestem sama-powiedziałam pod nosem
-
- Od teraz jesteś moim jeźdźcem.. - mruknęłam i otarłam się o niego
-
Znów zapatrzyłam się w gwiazdy.
-Mały wóz... Skorpion...-wyliczałam po kolei
-
Uśmiechnąłem się.
-To chyba dobrze,nie? Jestem Eren.
-
- Kimi.. - powiedziałam
-
Zawiał lekki wiaterek. Uśmiechnęłam się pod nosem. Zaczęłam zaplatać włosy w warkocz dalej wyliczając konstelacje.
-
Znów ją pogłaskałem i wziąłem ją na ręce.Wstałem.Podszedłem do dziewczyny i uśmiechnąłem się.
-Czemu siedzisz tutaj tak sama?
-
-Nie wiem... -powiedziałam
-
Zaczęłam mruczeć.
-
Spojrzałam na nich nastroszając się nieco.
-
-Nie jest ci smutno?-spytałem,trochę zmartwiony...
-
Wyłoniłam się z cienia. Mój rozmiar mógł przytłaczać bo byłam wielkości niedźwiedzia polarnego może większa.
-
-Było przez 6 lat.... można się przyzwyczaić....-powiedziałam cicho
-
Zbliżyłam się nieco ośmielona tym że zdawali się mnie nie zauważać. Rozłożyłam skrzydła by w razie czego wydać się większą.
-
-Nie lubię patrzeć,jak komuś jest smutno....mogę to zmienić?
-
Popatrzyłam na chłopaka zdziwiona.
-Jak?
-
Spojrzałam na inną tygrysicę. Po chwili nadal patrzyłam na chłopaka.
-
Cicho zbliżyłam się na tyle by móc dotknąć dziewczyny nosem.
-
Odsunęłam się kawałek dalej.
-
Westchnąłem.
-Tego jeszcze nie wiem...ale pozwól,że póki co,zostanę twoim przyjacielem.
-
Zobaczyłam motylka. Zeskoczyłam z kolan chłopaka i zaczęłam gonić za motylkiem.
-
Uśmiechnęłam się.
-Jestem Tiffany. Tiffany Deruna- przedstawiłam się
-
-Eren Yaeger.
-
Skinęłam głową po czym zsunęłam się z głazu na trawę. Patrząc w gwiazdy wyliczałam następne konstelację.
-
Przeteleportowałam się i byłam nad motylkiem. Chwyciłam go w pyszczek i zaniosłam do Erena.
- Fobać co źnafazłam! (Zobacz co znalazłam!) - powiedziałam ledwo otwierając pyszczek, bo nie chciałam wypuścić motylka
-
Uśmiechnąłem się.
-Ładny motylek,ale nie powinnaś go łapać...przez to on zginie...
-
Wyplułam motylka. Otarłam się o jego nogi.
- Nuuuuuudziiiii mi sieeeee... - powiedziałam
-
Pogłaskałem ją...
-Spróbuj złapać swój ogonek...-powiedziałem delikatnie,po czym podszedłem do Tiffany.Przytuliłem ją.
-
- Uuu.. Musi być fajnie.. - uśmiechnęłam się i zaczęłam ganiać za ogonem. W końcu złapałam go i nieźle ugryzłam.
- AU! - krzyknęłam
-
Usiadłam unosząc brwi i spoglądając na kocię..
-
Ziewnęłam. Nie zmrużyłam oka przez całą noc. Przeciągnęłam się.
-
Machnęłam ogonem kładąc się i zwijając w kłębek. Zakryłam się skrzydłami.
-
Stałam się niewidzialna.. Podeszłam do tygrysicy, tknęłam ją łapką i uciekłam za chłopaka, wyglądając.
-
Zignorowałam kocię
-
Stałam się widzialna. Usiadłam obok chłopaka.
-
Otworzyłam skrzydła podnosząc się i odeszłam na bok.
-
Zaczęłam się turlać po łące.
-
Ziewnęłam wydając z siebie głuchy pomruk. Odsunęłam się jeszcze bardziej od ludzi.
-
Podniosłam się i otrzepałam. Po chwili pojawił się niedźwiedź.
- JA NIE CHCIAŁAM NIEDŹWIEDZIA! - krzyknęłam i niedźwiedź zniknął
-
Uniosłam brwi jeszcze wyżej.
-
Strzepnęłam grzywkę. Naleciała mi do oczu.
-
Pociągnęłam nosem.
-
Przeciągnęłam się. Miałam ochotę na zabaaawę.
-
Usiadłam machając ogonem.
-
Usiadłam obok Erena.
-
Przymknęłam oczy.
-
Położyłam się na grzbiecie.
-
Popatrzyłam w niebo.
-
- Nuuudaaa... - powiedziałam
-
Skinęłam głową.
-
Zaczęłam gapić się w niebo.
-
Machnęłam skrzydłami odrywając się od ziemi.
-
Popatrzyłam na tygrysicę.
-
Zaczęłam machać skrzydłami by wzlecieć wyżej. Uśmiechnęłam się.
-
Przymknęłam oczy i zdrzemnęłam się.
-
Leciałam tuż nad ziemią.
-
Obudziłam się. Wstałam i zaczęłam biegać.
-
Leciałam tuż nad Kimi.
-
Podeszłam do Erena. Usiadłam obok niego.
-
Machnęłam ogonem lądując.
-
- Nudzę się.. - powiedziałam, opierając się przednimi łapami o niego
-
Poturlałam się po ziemi.
-
- Dobra.. On mi nie pomoże.. - mruknęłam pod nosem i odeszłam od niego
-
Pociągnęłam nosem.
-
Zaczęłam chodzić bez celu po łące.
-
Ziewnęłam.
-
Usiadłam i ziewnęłam szeroko.
-
Rozłożyłam skrzydła owijając się nimi.
-
Przymknęłam oczy.
-
Pociągnęłam nosem.
-
Siedziałam i rozmyślałam.
-
Położyłam się znikając.
-
- Nuuuudzeeee sieeeeeeeeeee... - powiedziałam
-
-To siedź cicho-burknęłam nadal niewidoczna.
-
Popatrzyłam się na miejsce, skąd dochodził głos.
-
-Co się tak patrzysz?
-
- Oczy mam po to, żeby się patrzeć.. - mruknęłam
-
Przysłoniłam oczy ręką gdy słońce zaczęło świecić.
-Przesiedziałam całą noc...Super-burknęłam pod nosem. Nie odczułam zmęczenia przez nie przespaną noc.
-
Prychnełam pojawiając się.
-
Ziewnęłam.
-
Przeciągnęłam się.
-
Zaczęłam spacerować.
-
Spojrzałam na tygrysy.
-No chodź tuu...-powiedziałam i wystawiłam rękę do Seyl
-
Podeszłam bo nudziło mi się piekielnie. Poza tym byłam ciekawska.
-
Wskoczyłam Erenowi na kolana.
-
Uśmiechnąłem się i pogłaskałem tygrysiątko...
-
- NUDZĘ SIĘ! - krzyknęłam
-
Przytuliłem kotkę i postawiłem ją na ziemi...Zacząłem uciekać,śmiejąc się...
-
Stałam się niewidzialna. Przeteleportowałam się i stanęłam przed nim. Pojawiłam się.
- Buu.. - powiedziałam
-
-A!-krzyknąłem i zacząłem biec w drugą stronę.
-
Biegłam za nim. W końcu skoczyłam mu na plecy przewracając go.
- Mam cię! - krzyknęłam
-
Zaśmiałem się.Przeturlałem się na plecy,po czym złapałem kotkę i przytuliłem ją.
-
- Mrau.. - zamruczałam
-
Zaśmiałem się....
-
Zeszłam z niego i położyłam się na grzbiecie..
- I tak się nudzę..
-
Uśmiechnąłem się...
-To poszukaj poziomek....
-
- Nie jem owoców.. - mruknęłam
-
-To poszukaj...ee...poszukaj skarbów.
-
Nagle pojawiła się skrzynia skarbów.
- Materializacja..
-
Westchnąłem...
-To już nie wiem,co możesz robić...zmaterializuj sobie drugie tygrysiątko do zabawy,czy coś...
-
- W tym rzecz, że tworzenie zwierząt i ludzi jest trudniejsze. Ja umiem te najprostsze, bo inaczej mi wychodzą zdeformowane, albo kiedy ich nie chcę.
-
Wstałam z trawy i się otrzepałam. Uśmiechnęłam się do tygrysicy.
-
Popatrzyłem na dziewczynę...
-
Zaczęłam nucić piosenkę pod nosem. Podniosłam rękę a z ziemi zaczęła wypływać woda.
-
Wstałem.Podszedłem do Tiffany i uśmiechnąłem się do niej.
-
Uśmiechnęłam się. Złapałam wodę a ta zaczęła przybierać różne kształty.
-
Patrzyłem z zafascynowaniem,co robi dziewczyna...
-
Usiadłam po turecku na trawie. Przymknęłam oczy. Woda wystrzeliła wysoko w górę. Otworzyłam oczy i popatrzyłam na wodę lecącą coraz wyżej.
-
-Ale fajnie!-powiedziałem z podziwem.
-
-Patrz teraz...-powiedziałam. Woda zmieniła kolory i spadała w zwolnionym tempie.
-
-Łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaał.....-powiedziałem z zachwytem.
-
-Fontanna z nieba-zaśmiałam się
-
-Ja umiem tylko...ee...zmieniać się w potwora...-powiedziałem i się trochę zarumieniłem.
-
Uśmiechnęłam się miło.
-A ja w praktycznie wszystko...-powiedziałam i zamieniłam się w wilka
-
- Agr.. - warknęłam pod nosem i zaczęłam spacerować
-
Uśmiechnąłem się.
-
Zamieniłam się z powrotem w siebie. Usiadłam na kamieniu.
-
- NUDZI MI SIĘ! - wydarłam się na łąkę
-
__________
Z/w
-
Zerwałam kilka kwiatków i zaczęłam robić z nich wianek.
-
- Pięknie. Kto tu będzie słuchał tygrysa.. - żachnęłam się
-
Gdy skończyłam uśmiechnęłam się.
-Chcesz mała?-spytałam małej tygrysicy
-
- A cooo tooooooooooooooo? - spytałam
-
-Wianek z kwiatów....-powiedziałam
-
- A do czego to służy??
-
-Do ozdoby.-zaśmiałem się.
-Śliczny.
_________
Jak coś,to ja zaraz chyba lecę...muszę bratu pomóc przy obiedzie,a potem idę koleżance pomóc :-[
-
- Ja tam nie lubię się ozdabiać.. - powiedziałam
-
Zaśmiałam się.
-Dzięki.-powiedziałam i sama se nałożyłam wianek.
_________________________
Obieranie ziemniaków... łeeee
-
_________
Ja spadam,będę dopiero jutro...
-
-A jednak wianki to nie moja bajka.-powiedziałam. Zdjęłam wianek i rzuciłam jak dyskiem.
___________________________
Spoko :D Bay! Bay!
-
Złapałam wianek z uśmiechem. Powąchałam powietrze.
-
-Ktoś tu złapał wianek...-zaśmiałam się.
-
Wyszczerzyłam się w uśmiechu.
-
-Nałożyć Ci?-spytałam
-
Popatrzyłam się na nie.
-
Prychnęłam.
-Raczej nie wyglądałabym za pięknie-pociągnęłam nosem.
-
Usiadłam. Spojrzałam na tygrysicę.
-
Usiadłam patrząc na dziewczynę.
-
Ziewnęłam.
-
Wzruszyłam ramionami. Usiadłam na trawie. Popatrzyłam na niebo.
-
Zbliżyłam się nieco z zapałem wąchając ramię dziewczyny.
z/w
-
Zaśmiałam się gdy wąsy tygrysicy mnie łaskotały.
-
Kichnęłam.
-Cóż pachniesz bardzo...Człowiekowato-powiedziałam przekrzywiając głowę.
-
-A jak mam pachnieć?-spytałam
-
-Nie wiem, jak chcesz-uśmiechnęłam się lekko. Musnęłam wilgotnym nosem jej rękę.
-
Uśmiechnęłam się.
-Jestem Tiffany -powiedziałam
-
-Seyl-ostrożnym ruchem zbliżyłam łapę do jej ręki.
-
Uśmiechnęłam się.
-Nie wytrzymam dłużej.. -powiedziałam i ja pogłaskałam za uszami.
-
Zamarłam mrucząc.
Cesz Seyl jako swojego Tygrysa?
-
Spojrzałam na dziewczynę, a potem na tygrysicę. Usiadłam Erenowi na kolanach.
-
Uśmiechnąłem się,patrząc na tą sytuację...zacząłem głaskać Kimi.
-
Drapałam Seyl za uszami i pod brodę.
____________________
Chętnie ^^
-
Uśmiechnęłam się i zastygłam w bezruchu patrząc jak na ręce dziewczyny wykwita...moje imię.
-
Popatrzyłam na Seyl... a potam poszłam za jej wzrokiem...
-Co...co jest?-spytałam zdziwiona
-
-Najwyraźniej zostałaś moim jeźdźcem.
-
-Później se to przemyślę-powiedziałam.
-Ale ty masz miękkie futerko..-powiedziałam
-
-Wiem-uśmiechnęłam się
-
-Skoromność- zaśmiałam się
-
Wyszczerzyłam się.
-Jestem niezwykle skromna.
-
-Tak...-zaśmiałam się. Usiadłam na trawie.
-
Zamruczałam kładąc się na trawie.
-
Zaczęłam nucić piosenkę pod nosem.
-
Przymknęłam oczy kołysząc ogonem w rytm.
-
Zamknęłam oczy. Zaczęłam lekko się kołysać na boki.
-
Ziewnęłam.
-
-Jestem zmęczona...-mruknęłam pod nosem. Przeciągnęłam się po czym ziewnęłam.
-
-To śpij-uśmiechnęłam się.
-
Zaczęłam mruczeć leżąc na kolanach Erena.
-
Otworzyłam jedno oko potem drugie. Słońce już było w drodze na szczyt. Uśmiechnęłam się i przeciągnęłam.
-
Ziewnęłam. Chyba mi się przysneło.
-
Byłem trochę zmęczony...pomimo to,dalej głaskałem kotkę i na upartego nie ziewałem.
-
Spojrzałam na niebo. Słońce już zaszło.
-Super.-mruknęłam.
-
Uśmiechnąłem się.
-
Wstałam.
-Nie chce mi się już tu siedzieć...-mruknęłam
-
Sennie popatrzyłem na Tiffany i uśmiechnąłem się...zaraz po tym zemdlałem.
-
-Eren!-krzyknęłam i szybkim krokiem podeszłam.
-Eren! Słyszysz mnie? Obudź się! Eren!-mówiłam lekko podniesionym tonem klękając obok niego
-
Nie budziłem się...słyszałem krzyk Tiffany,ale nie mogłem się obudzić...po dłuższej chwili jednak zerwałem się,prawie uderzając w dziewczynę.Byłem w lekkim szoku...całe moje zmęczenie sprzed paru chwil zniknęło...
-
Odskoczyłam do tyłu przestraszona nagłym zerwaniem. Popatrzyłam na niego lecz nic nie powiedziałam. Tylko odetchnęłam.
-
Wciąż byłem w lekkim szoku i ciężko oddychałem...po chwili popatrzyłem na Tiffany i się uśmiechnąłem...
-
Uśmiechnęłam się.
-Dobrze się czujesz?-spytałam
-
Odetchnąłem...
-Tak,teraz już tak...-zaśmiałem się.
-Zemdlałem z przemęczenia,ale teraz już wszystko dobrze.
-
Skinęłam głową i wstałam.
-
Uniosłam brwi.
-
Zaśmiałem się i szybko wstałem.Uśmiechnąłem się.
-
Podrapałam Seyl za uszami.
-
Zamruczałam.
-
Sama wyrwałam się z transu. Spałam przez kilka dni. Rozejrzałam się i zaczęłam łazić.
-
Pocałowałam Eren'a w policzek i wyszłam.
-
Zarumieniłem się lekko,patrząc za dziewczyną...
-
Po chwili,lekko oszołomiony,wybiegłem.
-
- EJ, A JA TO CO? - wydarłam się - Pobuszuję mu w domu.. - zaśmiałam się i wyszłam