Moje forum
Tereny => Ocean => Wątek zaczęty przez: Seyl w Sierpień 29, 2013, 15:54:30
-
Każdego dnia woda nabiera innego odcienia błękitu.
-
Weszłam i siadłam na piasku zamyślona.
-
Wbiegłem...zatrzymałem się,widząc Tiffany...zarumieniłem się,patrząc na nią.
-
Zaczęłam nucić piosenki pod nosem patrząc na wodę, która przypływa i odpływa.
-
Weszłam, niewidzialna. Zaczęłam spacerować po piasku.
-
Zaczęłam rysować palcami po piasku.
-
Stałem trochę jak osłupiały.Nagle przebudziłem się z "transu" i wciąż zarumieniony usiadłem obok Tiffany...
-
Podkradłam się. Byłam centralnie za chłopakiem. Schyliłam się i skoczyłam mu na plecy, nadal będąc niewidzialna.
-
-O cześć-powiedziałam i spojrzałam na chłopaka
-
Przestraszony,bo nie wiedziałem,co mi skoczyło na plecy,krzyknąłem lekko.Złapałem kotkę i rzuciłem nią...
-
Pojawiłam się.
- WYSTRASZYŁAM CIĘ! - wydarłam się na cały głos
-
-O Boże,przepraszam!-krzyknąłem,martwiąc się,czy nic jej nie zrobiłem...
-Nie wiedziałem,że to ty...nie strasz mnie tak!
-
Zaśmiałam się cicho.
-
Zaśmiałam się.
- Nic mi nie jest.. - powiedziałam nadal ze śmiechem
-
-Mogłem ci coś zrobić...-mruknąłem i odwróciłem się.
-
Spojrzała smutnym wzrokiem na chłopaka. Stała się niewidzialna i podeszła do wody.
-
-Komuś się nudzi-zaśmiałam się patrząc na Kimi
-
Popatrzyłem na Tiffany i znów,nie wiem czemu,zarumieniłem się.
______________
http://pbs.twimg.com/media/BLnqpiJCQAARkmF.png:large
^^
-
-Te niebo jest piękne-powiedziałam patrząc na niebo obsypane gwiazdami
-
-T..tak...-powiedziałem i znów odwróciłem wzrok.
-
Zwinęłam się w puchatą kulkę. Nadal byłam niewidzialna.
-
Wstałam i podeszłam do wody. Woda roztąpiła się robiąc wodną dróżkę. Zaczęłam iść po piasku zostawionym po wodzie.
-
Z zafascynowaniem patrzyłem na Tiffany...
-
Ziewnęłam.
"No tak, teraz on będzie się za nią uganiać. I zostanę sama." - pomyślałam, kręcąc łbem.
-
Machnęłam raz jedną raz drugą ręką. Za mną tworzyła się kopuła usiana ognistymi kwiatami.
-Idziecie czy będziecie tak siedzieć?-spytałam z uśmiechem.
-
Zerwałem się na równe nogi i podszedłem do Tiffany...
-Ślicznie...
-
Uderzyłam się łapą o łeb.
- Widać, że nie jestem mile widziana.. - syknęłam.
Pojawiłam się i skierowałam się w stronę wyjścia
-
-A ty Kimi?-spytałam
-
Spuściłam łeb i powoli zaczęłam iść w stronę wyjścia.
-
Popatrzyłam na nią zdziwniona.
-
Smętnie wywlokła się z plaży (wyszła).
-
Lekko się zdziwiłem.
-
-A jej co?-spytałam idąc do przodu
-
-Nie wiem...pewnie jest zła,że...że wolę spędzać czas z tobą...
-
-A wolisz?-spytałam z uśmiechem
-
Zarumieniłem się jeszcze mocniej i kiwnąłem głową.
-
Uśmiechnęłam się.
-Długi ten tunel-powiedziałam odwracając się i patrząc na wodno-ogniste dzieło.
-
-To nic....jest piękny.
-
Skinęłam głową. Zaśmiałam się gdy jeden z kwiatów podleciał i osiadł mi na ręce.
-
Popatrzyłem na nią...wziąłem ją za rękę.
-
-Cudo-powiedziałam przyglądając się kwiatowi.
-Idealny dla Kim-powiedziałam i zarumieniłam się lekko gdy Eren złapał mnie za rękę.
-
Uśmiechnąłem się,westchnąłem i pocałowałem dziewczynę...byłem cały czerwony.
-
-A to za co?-spytałam patrząc mu w oczy z wypiekami na policzkach
-
-Za darmo...-zaśmiałem się lekko,strasznie się rumieniąc.
-
Zaśmiałam się.
-
Znów ją pocałowałem.
-
Zarumieniłam się.
-Jak mnie złapiesz to mnie pocałuj-powiedziałam ze śmiechem. Zaminiłam się w motylka. Odleciałam kawałek. Zamieniłam się w siebie stojąc na wodzie.
-
Zaśmiałem się...wciąż zarumieniony chciałem podbiec do Tiffany...ale zapomniałem,że nie umiem chodzić po wodzie,więc wpadłem do niej...zanurkowałem i zacząłem płynąć do dziewczyny...
-
-Tak łatwo Ci nie pójdzie- zaśmiałam się. Weszłam wyżej po schodkach z powietrza. Każdy schodek się za mną rozpływał a ja se usiadłam na "półeczce z powietrza" około 5 m. nad ziemia.
-
Zacząłem wyskakiwać z wody,ale nie mogłem dosięgnąć dziewczyny...ugryzłem się do krwi i zmieniłem się w ogromnego tytana...Uśmiechnąłem się i delikatnie wziąłem dziewczynę rękę...
-
-A myślałam ,że już nie sięgniesz-zażartowałam
-
Nagle z karku tytana wyszedłem "normalny" ja...ledwo żyjąc wszedłem na ramię i uśmiechnąłem się do Tiffany...zaraz po tym upadłem,ciężko dysząc,a ciało tytana zaczęło szybko parować.
-
-Eren? Wszystko dobrze?-spytałam
-
Dysząc,otworzyłem oczy i lekko się podniosłem...
-To nic...zawsze jest mi słabo po wyjściu z tego ciała...lepiej stąd zejdźmy,bo zaraz zacznie się kruszyć...a potem zniknie.
-
-Ok-powiedziałam
-
Wciąż dysząc,przewróciłem się na plecy...zmęczony nie dałbym rady zejść,więc po prostu rzuciłem się do wody.
-
-Mogłeś powiedzieć łatwiej było by Ci zlecieć na chmurze- powiedziałam właśnie to robiąc
-
Nie wypływałem na powierzchnię...musiałem się schłodzić.Ciało tytana jest strasznie gorące...
-
Zleciałam i usiadłam na ławeczce z kamieni.
-
Kiedy zacząłem się dusić,wypłynąłem na powierzchnię.Podpłynąłem do Tiffany...
-
Uśmiechnęłam się.
-
Wyszedłem z wody...moje ubrania wciąż jeszcze parowały z powodu temperatury panującej w ciele tytana...zaśmiałem się i usiadłem obok Tiffany.
-
-Duża suszarka na ubrania- zaśmiałam się
-
-T..tak...-zaśmiałem się,patrząc jak ręce i głowa tytana spada do wody...wszędzie nagle pojawiła się para-nic nie było widać...
-
-Zrobiło się duszno i nic nie widać.-burknęłam i popatrzyłam na białe obłoczki pary
-
Zaśmiałem się i pocałowałem ją...po chwili para zniknęła,a ciała tytana już nie było.
-
-Chyba Ci się spodobało całowanie mnie-zaśmiałam się.
-
-To...to ty mi się spodobałaś.-powiedziałem i zarumieniłem się.
-
Uśmiechnęłam się.
-
Odwzajemniłem uśmiech.
-
Popatrzyłam chwilę i wstałam. Zaczęłam iść prosto nie czekając na Erena.
-
Patrzyłem za nią chwilę,po czym wstałem i podbiegłem do niej...
-
Westchnęłam. Siadłam na ziemi gwałtownie.
-
Stanąłem nagle i powoli odwróciłem się,idąc tam,skąd przyszedłem...tylko co chwilę spoglądałem na dziewczynę.
-
-Gdzie idziesz?-spytałam
-
-N..nigdzie!
-
Popatrzyłam na niego. Odwróciłam się i zaczęłam patrzeć zamyślona w wodę.
-
Usiadłem...
-
-Tu jest nudno! I nie ma co robić-naskarżyłam się
-
-A na co miałabyś ochotę?
-
-Bym zapaliła.-mruknęłam pod nosem
-Sama nie wiem-powiedziałam
-
Zaśmiałem się.
-
-Na pewno coś bym zrobiła ale nie wiem w co. I w tym problem
-
Zaśmiałem się.Wstałem i podszedłem do niej,namiętnie ją całując...
-
-Ty pacz! Rybka!-powiedziałam gapiąc się na rybkę która pływała w tę i z powrotem
-
-Rz..rzeczywiście.-zaśmiałem się.
-
Zmarszczyłam brwi przyglądając się zwierzątku. Podpłynęło jeszcze kilka rybek.
-
Patrzyłem na rybkę...była taka delikatna,zwinna i miała tak płynne ruchy...
-
Położyłam się wpatrując się na w rybki.
-
Przeniosłem wzrok na Tiffany...
-
Przypatrywałam się rybkom. Zagrzmiało.
-Super... Będzie burza-zaśmiałam się
-
-Więc lepiej stąd chodźmy...
-
Skinęłam głową i wstałam.
-
Uśmiechnąłem się i wziąłem ją trochę nie[pewnie za rękę.
-To gdzie chciaabyś pójść?
-
-To ty Prowadź-powiedziałam z uśmiechem. Ścisnęłam mocniej jego dłoń.
-
Teraz oprzytomniałam.
Eren ma 15, a Tiff 16 lat!
WTF?
-
______________________-
Kim gratuluję zapłonu ;-;
-
Dziękuję, dziękuję *kłania się*
-
Uśmiechnąłem się i wyszedłem razem z Tiffany.
_________
Sorry,zapomniałem o tym forum .___.
-
Wyszłam.
___________________-
Kimi: *klaszcze*
Bravo! Bravo!
Er: Hahah Genius xD